W tym roku udało mi się wreszcie posklejać do kupy patyczki do lodów, które już od dość dawna pobejcowane i pobielone czekały grzecznie na półce w kolejce. Trochę koronki i wygrzebanych przy przystrajaniu domu drobiazgów oraz maleńkie gwiazdki z piernika. Tak którejś przedświątecznej nocy powstały domki z oknami w woalu koronki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz